WYSTAWA: Izabella Gustowska. Cichym ścigałam ją lotem

07.03.2011–01.04.2011

Wystawa powstała we współpracy z Galerią Piekary.

W projekcie Cichym ścigałam ją lotem Izabella Gustowska odwołuje się do jednego z najstarszych wątków pojawiających się w refleksji artystycznej, jakim jest niejednoznaczność doświadczenia czasu w życiu człowieka, konfrontując go z możliwościami nowych mediów i najnowszych osiągnięć nauki.

Przez sięgnięcie do utworu Jose Somozy Zygzak, artystka przywołuje, badaną ostatnio niezwykle intensywnie przez fizyków kwantowych „teorię strun”, poddając artystycznej obróbce naukowy dyskurs o możliwościach przemieszczania się materii w czasoprzestrzeni. Tworząc obrazy składające się na cykl Cichym ścigałam ją lotem, Gustowska wywołuje pytanie o to, jakie elementy historii i kultury obecne są w nas samych, w jaki sposób korzystamy z kulturowych wzorców i konwencji. Sięgając do znanych widzom motywów zaczerpniętych ze zbiorowej pamięci i wyobraźni, tworzy za pomocą wideo-instalacji nową opowieść o życiu, które wydaje się być multimedialnym spektaklem, pytając o granice doświadczania siebie w różnych momentach życia, o właściwości pamięci przechowującej kadry minionych wydarzeń, jej nieobiektywność i bezwzględność.

W czarnej przestrzeni galerii trasę podróży, którą będzie musiał odbyć widz tej media story, podobnie jak doświadczała jej artystka, odkrywać będą przed nim czerwone, pulsujące diody, wskazujące drogę, jaką trzeba będzie przemierzyć, poruszając się między serią świetlistych lightboxów i filmów. Motywem przewodnim – jak wspomina autorka prac – będzie, powtarzając za G. Flaubertem –„przyszłość, która nas dręczy, jak i przeszłość, która nas więzi”. Bohaterka filmów -, „odkrywając nieznane, czuła ciągle oddech z przeszłości. Nigdy nie kłamała, ale teraz uwodziło ją kłamstwo”. W tej medialnej instalacji artystka i jednocześnie jej sobowtór, wcielać się będą, zatem w nowe role.

Każdy z kadrów odsłaniać będzie przed widzami inną czasoprzestrzeń, w której zatrzymała się na moment postać artystki. I tak, podążając za myślą Montaigne’a z Prób, wie Ona, przed czym ucieka, ale nie wie, czego szuka, przemieszczając się kolejno w miejsca. Będzie więc: na Golden Gate w San Francisco, na brzeg Grand Canion, na wyspie wulkanów, na pustyni Mohave, wreszcie w małym motelu w Kanab. Wszystkie wątki podróży łączy wirtualna obecność wideoprojekcji, lightboxów i instalacji świetlnej, układających się podobnie jak w rzeczywistości, w wielowątkową, epizodyczną opowieść o poszukiwaniu czasu, który bezpowrotnie przeminął. Artystka, odwołując się do teorii strun (pracuje nad dużym projektem Struny Czasu) przemieszcza się w naznaczonej jej obecnością czasoprzestrzeni, którą zatrzymują kadry instalacji, pozwalając widzowi na własną rekonstrukcję zdarzeń.